Od
momentu ukazania się wydania niemieckiego w roku 1998 książka Szpilmana stała
się światowym wydarzeniem. Została przetłumaczona na osiem języków, miała
entuzjastyczne recenzje w wielu opiniotwórczych pismach na świecie.
Pisane
na gorąco wspomnienia młodego pianisty z warszawskiego getta są fascynującym,
choć straszliwym zapisem sześciu lat zwycięskiej walki ze stałym zagrożeniem
śmiercią. Autor plastycznie odmalowuje pierwsze, stosunkowo "normalne"
miesiące wojny, i rosnącą grozę osaczenia, zamknięcia, głodu i strachu.
Pokazuje zwykłe ludzkie pragnienie spokoju i bestialstwo, tchórzliwość i
odważną wielkoduszność.
Wbrew
obowiązującym stereotypom, poszczególne cechy nie są przypisane do narodowości:
są i dobrzy Niemcy, i gotowi nieść Żydom pomoc Polacy, i współpracujący z
nazistami Żydzi. Ponad podziałami jest również umiłowanie muzyki, która - w
sensie dosłownym - kilkakrotnie uratowała Szpilmanowi życie.
Roman
Polański od dawna zamierzał zrobić film o Holocauście. Wspomnienia Szpilmana
okazały się materiałem, na jaki czekał.
Płyta:
Muzyka odegrała szczególną rolę w ocaleniu Władysława Szpilmana. Nokturn
cis-moll Chopina, a także pozostałe prezentowane tu utwory, często wykonywane
były przez niego na koncertach w Getcie Warszawskim. Płyta ta stanowi unikalną
dokumentację życia kulturalnego podczas okupacji. Nagrania pochodzą z lat
1946-1963. (opis wydawcy)
***
Pamiętnik
Władysława Szpilmana jest obrazem doświadczeń i przeżyć z okresu hitlerowskiej
wojny i okupacji, który został zaprezentowany z perspektywy zasymilowanego
polskiego Żyda. Przeżycia z okresu II wojny światowej na trwałe zapisały się w
świadomości Szpilmana. Wspomnienia pianisty to przede wszystkim świadectwo
dramatycznych, czasem wręcz niewiarygodnych doświadczeń w okupowanej Polsce.
Ukazany w nich został proces radzenia sobie z niemieckimi zbrodniami i
przystosowywania się do niezwykle ciężkich i trudnych warunków życia. Jest to
obraz niewyobrażalnych, trudnych przeżyć, których przebieg muzyk nakreślił w
niezwykle wiarygodny sposób. Posługując się ubogimi środkami artystycznymi i
pisząc językiem rzetelnym, prostym, Szpilman potrafił w pełni oddać wojenną
atmosferę pełną lęków o życie swoje i najbliższych, obaw i strachu.
Wśród
tak obszernie opisanego i tyle razy podejmowanego tematu, nie jest to jednak
jedna z wielu pozycji, która nie wyróżnia się na tle innych. Niekonwencjonalne
jest bowiem, że Zagłada i martylologia nie są ukazane jako zjawiska, których
nie da się porównać z jakimkolwiek innym wydarzeniem. We wspomnieniach nie ma
także ukazanych żadnych żydowskich obrzędów ani zwyczajów. Muzyk skupia się
przede wszystkim na przedstawieniu świadectwa wojennej rzeczywistości nie
pozwalając sobie na jakikolwiek komentarz. Dlatego też opisując los Żydów
zgromadzonych w getcie warszawskim, kompozytor przedstawia straszliwe, prymitywne,
czasem nawet zwierzęce warunki bytowania tysięcy ludzi, dystansując się zarazem
od ukazywania tych zjawisk z perspektywy ofiar Szoah. Najważniejsze jest
spisanie wydarzeń z lat niemieckiej okupacji ukazanych rzetelnie i obiektywnie.
Przedstawiając obraz dzielnicy zamkniętej, daje pianista opisy straszliwej
nędzy, brudu i ciasnoty, a także wielu sytuacji unaoczniających walkę o
przetrwanie, jaką mieszkańcy getta toczyli między sobą, wykradając pożywienie,
a częściej po prostu wyrywając je z rąk przechodzących osób.
Podobnie
muzyk czyni opisując czas spędzony już po aryjskiej stronie Warszawy. Pianista
pisze o swoim położeniu, a także o tym, jak wiele razy będąc bliskim śmierci
niemalże cudem jej uniknął. Będąc zmuszonym do wielomiesięcznego ukrywania się,
Szpilman ukazuje życie pod gruzami stolicy wyniszczonej przez powstanie
warszawskie, gdzie każde wyjście poza obręb kryjówki wiązało się z wielkim
niebezpieczeństwem i groziło niemalże pewną śmiercią.
Ponadto
na kartach swojego pamiętnika Szpilman ukazuje niezwykły stosunek do muzyki,
która przez cały czas trwania okupacji, a także po wojnie pełniła w jego życiu
istotną rolę. To właśnie dzięki zarobkom z występów w kawiarniach Żyd
utrzymywał całą swoją rodzinę. Muzyka, jak również wszelkie jej przejawy
towarzyszyły mu każdego dnia, stając się dla niego bezpiecznym azylem, który
przynosił chwile zapomnienia o wojennej, okrutnej rzeczywistości. Wielokrotnie
była ona ocaleniem od Zagłady, przedłużając życie pianisty, zarówno w wymiarze
biologicznym, jak i duchowym.
Nie
można również pominąć faktu, że ciekawym uzupełnieniem "Pianisty" są
fragmenty dzienników prowadzonych przez kapitana Wilma Hosenfelda. Dowodzą one,
że niemieckie społeczeństwo wiedziało o zbrodniach hitlerowskich. Zarówno
zwykli obywatele, jak i żołnierze Wehrmachtu byli świadomi brutalnych czynów
popełnianych na Wschodzie, czyli zakładania obozów koncentracyjnych i mordów na
ludności cywilnej. Znali także prawdę o zagładzie Żydów. Z lektury dzienników
wynika także jeszcze jeden istotny fakt: otóż wyłania się z nich postać tak
zwanego „dobrego Niemca”, tym samym łamiąc stereotyp, że w czasie II wojny
światowej każdy obywatel III Rzeszy był hitlerowcem czy esesmanem. Pomimo że w
Pianiście kapitan Hosenfeld odegrał zaledwie epizodyczną rolę, tak naprawdę
staje się drugim bohaterem tych wspomnień, bowiem w znamienny sposób zapisał
się w życiu Szpilmana.
Dla
osób zaznajomionych z tematyką Zagłady "Pianista" jest niewątpliwie
ciekawym uzupełnieniem zgromadzonej już wiedzy. Dla czytelników, którzy dopiero
zagłębiają się w ową tematykę, "Pianista" z pewnością będzie stanowić
ciekawą lekturę, a przede wszystkim źródło cennych informacji. Bez wątpienia
powinien stać się obowiązkową pozycją dla każdego z nas.
W kwestii języka myślę, że jest pozbawiony emocji, ponieważ Szpilman próbował dystansować się od piekła, które przeżył.
OdpowiedzUsuńZgadzam się.
Usuń